• Slide image one
  • Slide image two
  • Slide image three

 

Kalendarium zdarzeń – czyli kto, kiedy i dlaczego zabrał nam Jezioro Sędziszowskie

 

 

W 1993 roku Biuro Projektów Wodnych Melioracji i Ochrony Środowiska w Rzeszowie opracowało „Koncepcję zbiornika retencyjnego na potoku Budzisz w Górze Ropczyckiej gm. Sędziszów Małopolski”.

 

W 1999 r. był opracowywany dokument pn. Plan operacyjny bezpośredniej ochrony przed powodzią - w piśmie z dnia 20 października 1999 r. do Rejonowego Komitetu Przeciwpowodziowego w Ropczycach, Zastępca Burmistrza Sędziszowa Małopolskiego wskazał, że: „(…) tylko nieliczne miejsca na terenie miasta Sędziszowa mogą być zagrożone podtopieniem przy długotrwałych i obfitych opadach deszczu. Dotyczy to ul. Polnej, ul. 3-go Maja /od ul. Partyzantów do Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury/, ul. Głowackiego, ul. Konopnickiej (księże osiedle), ul. Borkowskiej. Zagrożone są również tereny niezabudowane w Czarnej Sędz., nad rzeką Tuszymką /Zabłocie – kompleks łąk/ oraz w Borku Wielkim w okolicy Kościoła Parafialnego (…)”. Wiedziano zatem, że zalewowe tereny są zlokalizowane przede wszystkim w okolicach dworca PKP w Sędziszowie Małopolskim, mimo to na tym terenie do dziś powstają, jedna po drugiej, nowe hale produkcyjne (zobacz pismo)

 

03 stycznia 2008 r. zawarto umowę o wykonanie „Koncepcji programowo-przestrzennej ochrony przed powodzią zlewni rzeki Wielopolka wraz z dopływami na terenie gmin: Wielopole Skrzyńskie, Ropczyce, Sędziszów Małopolski, Iwierzyce, Ostrów, Dębica, woj. podkarpackie”. Koncepcja ta przewidywała nadal, jako najbardziej optymalne rozwiązanie, stworzenie na rzece Budzisz mokrego zbiornika retencyjnego.

 

10 maja 2011 rozstrzygnięto przetarg na opracowanie raportu oddziaływania na środowisko dla mokrego zbiornika, który ukończono w październiku 2011 r. i zapłacono wykonawcy wynagrodzenie za ten raport.

Zrobiono to z naruszeniem prawa, niezgodnie z panującymi w tym zakresie zasadami - zobacz co powiedział w Sędziszowie w 2012 r. na ten temat wojewoda małopolski.

 

15 czerwca 2011 r.Mieszkaniec miejscowości Sędziszów Małopolski” złożył do Podkarpackiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Rzeszowie (PZMiUW) pismo z koncepcją stworzenia zbiornika suchego w miejsce mokrego, opartą o własne obserwacje i przemyślenia (zobacz pismo "Mieszkańca")

 

12 sierpnia 2011 PZMiUW rozpisał przetarg na wykonanie projektu budowlanego i wykonawczego – przewidując, że ma on uwzględniać koncepcję zgłoszoną w czerwcu przez mieszkańca miejscowości Sędziszów Małopolski (zobacz ogłoszenie o przetargu)

 

17 listopada 2011 na Radzie Technicznej w PZMiUW oficjalnie zmienia się koncepcja zbiornika na rzece Budzisz – z mokrego na suchy, która stanowi „urealnienie” pomysłu „Mieszkańca gminy Sędziszów Małopolski” (zobacz protokół z posiedzenia Rady Technicznej).

 

27 kwietnia 2012 rozpisano po raz drugi przetarg na opracowanie raportu oddziaływania na środowisko, tym razem dla suchego zbiornika.

 

17 grudnia 2012 r. PZMiUW składa do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie wniosek w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji przedsięwzięcia pn.: „Budowa suchego zbiornika przeciwpowodziowego „Góra Ropczycka” na rzece Budzisz (…)”,

Również 17 grudnia PZMiUW składa wniosek do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie o umorzenie postępowania w sprawie budowy mokrego zbiornika. Rozpoczęto od nowa postępowanie, mimo, że dotyczy ciągle tej samej inwestycji. Ale wszystkie protesty i wnioski złożone w pierwszym postępowaniu zostały dzięki temu „skasowane”, bo oficjalnie dotyczą innej sprawy – oczywiście poza wnioskami „Mieszkańca gminy Sędziszów Małopolski”.

PZMiUW przedłożył do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie Raport oddziaływania na środowisko dla zbiornika suchego na rzece Budzisz.

 

9 stycznia 2013 r. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie wszczęła postępowanie w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji przedsięwzięcia dla suchego zbiornika.

 

Następnie 7 razy (to nie żart!), w dniach: 21 marca 2013, 29 kwietnia 2013, 14 czerwca 2013, 19 grudnia 2013, 15 maja 2014, 14 lipca 2014, 19 sierpnia 2014 PZMiUW składał kolejne uzupełnienia do raportu oddziaływania na środowisko dla koncepcji naszego „Mieszkańca gminy Sędziszów Małopolski” , ponieważ wciąż wzbudzała ona wątpliwości RDOŚ w Rzeszowie.

 

Suchy zbiornik na rzece Budzisz w gminie Sędziszów Małopolski ma mieć zaporę czołową o długości 468 metrów, a jego powierzchnia ma wynosić 58 ha. Natomiast budowa ma kosztować ponad 45 mln złotych.

Po zmianie koncepcji w 2011 roku nie dokończono nawet raportu oddziaływania na środowisko – trudno przekonać bowiem Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Rzeszowie do tego, że propozycja „Mieszkańca gminy Sędziszów Małopolski” jest lepsza od koncepcji funkcjonującej od 1993 roku.

 

Do dziś opracowano 7 uzupełnień do tego raportu – a nadal są wokół niego wątpliwości. Przed koncepcją „Mieszkańca” jeszcze wydanie decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych, uzyskanie pozwolenia wodno prawnego, a następnie decyzji o lokalizacji inwestycji.

Nie wiadomo, czy koncepcja „Mieszkańca” w ogóle je uzyska. Tak wygląda w praktyce, cytując samego „Mieszkańca” rozwiązanie (…) zdecydowanie najtańsze, pozwalające na szybką realizację i nie ingerujące zbytnio w środowisko" (zobacz). Tak naprawdę: ani najtańsze, ani najszybsze, ani korzystne dla środowiska…

 

 


 

Inne suche zbiorniki na Podkarpaciu

 

W tym miejscu chcemy pokazać Naszym Czytelnikom jak przedstawia się stan utrzymania i sposób wykorzystania suchych zbiorników w województwie Podkarpackim.

Do chwili obecnej zbudowano dwa takie zbiorniki - w roku 2001 za kwotę 2,5-3,7 mln zł ponad 68 ha zbiornik w gminie Rymanów oraz w 2015 roku zbiornik na potoku Mleczka w gm. Kańczuga.

Zbiornik w Rymanowie nie przedstawia się w rzeczywistości tak - jak to odmalowuje jego zarządca - Podkarpacki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych.

Zbiornik w Kańczudze lśni nowością i ciężko o nim cokolwiek powiedzieć - czas pokaże.

Zachęcamy do zapoznania się z informacją o tych zbiornikach - niech fakty i zdjęcia mówią za siebie...

 

 


 

 

Zbiornik "Flora" na potoku Morwawy w gm. Rymanów

 

 

 polder flora 2

Na zdjęciu powyżej suchy polder "Flora" w Rymanowie - wokoło farma wiatrowa - grunty na zawsze zdegradowane, spadek cen nieruchomości, uciążliwości, śmieci i bagno w czaszy polderu. 

Tak wygląda suchy zbiornik 15 lat po jego wybudowaniu - a jak będzie wyglądał za kolejne 15 lat?

 

 

 

 

polder flora 3

Na zdjęciu czasza suchego polderu w Rymanowie - widać jak to wygląda - każdy może pojechać i sobie obejrzeć.

Zbiornik jest dzikim wysypiskiem śmieci dla okolicznych mieszkańców.

Czasza zbiornika jest bagnista - ponieważ zapora zatrzymuje spływ wód. Jak widać w dużej części zbiornika nie da się wykosić chwastów i wyciąć zakrzaczeń - ponieważ zrobiło się tam bagno i maszyny nie mogą tam wjechać.

 

 

 

 

polder flora 4

Na zdjęciu upust dolny suchego polderu w Rymanowie - jak widać nie wygląda to dobrze, trudno tu mówić coś o korzyściach dla środowiska. Pokonywanie tego upustu przez ryby albo chociażby bobry nie wydaje się możliwe.

Należałoby porówać deklarację inwestora, złożoną w  dokumentacji projektowej tego obiektu - a to co widzimy na zdjęciu. Naszym zdaniem obiet ten nie spełnia deklarowanych przez inwestora standardów - zarówno pod względem konstrukcji, jak i jego utrzymania.

 

 

 

 

polder flora 5

 

Na zdjęciu widok ogólny na suchy polder w Rymanowie.

 

 

Konkluzje są następujące:

Po pierwsze - podawana przez inwestora informacja o możliwości dalszego rolniczego wykorzystania czaszy suchego zbiornika po jego budowie - jest w obliczu faktów - nieprawdziwa. Czasza polderu z uwagi na budowlę zapory - staje się zastoiskiem dla wód opadowych - zarasta roślinnością i się zabagnia.

Ponadto okoliczna ludność traktuje zbiornik jako dzikie wysypisko śmieci. Nikt nie porządkuje ani czaszy, ani upustu - a jezeli to robi - to zdecydowanie za rzadko.

Zatem nie da się wykorzystać czaszy zbiornika na cele rolne - teren ten ulega degradacji.

 

Po drugie - upust denny zbiornika - z powodu jego konstrukcji - uniemożliwia organizmom wodnym przemieszczanie się w górę i w dół rzeki. Zarządca nie dba w sposób wystarczający o zbiornik.

Zatem - ta konstrukcja, mimo deklaracji inwestora - stanowi barierę dla organizmów wodnych.

 

 

Po trzecie - tereny zbiornika i tereny wokół - tracą bezpowrotnie na atrakcyjności i przedstawiają raczej ponury obraz. W przypadku wykonania zbiornika na terenach miejskich - oznacza to straty dla miasta i jego mieszkańców.

 

 


 

 

Nawet oficjalne stanowisko Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej wobec suchych zbiorników jest powściągliwe:

"Zbiorniki suche mogą stanowić skuteczne elementy ochrony przeciwpowodziowej. Budowane na górnych dopływach rzeki wpływają na redukcję przepływów maksymalnych i zmniejszenie szybkości propagacji fali powodziowej. Wydaje się jednak, że aktualnie bardziej użyteczne są stałe zbiorniki retencyjne i poldery rozmieszczone wzdłuż doliny rzecznej. Zbiorniki suche nie mając dodatkowego wykorzystania oprócz znaczenia przeciwpowodziowego stają się mniej opłacalne tym bardziej, że budowane często na terenach turystycznie i rekreacyjnie atrakcyjnych nie pozwalają tych terenów właściwie wykorzystać"

cytat pochodzi z: Vademecum ochrony przeciwpowodziowej, Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej, aut: S. Bednarczyk i inni, s. 231-232 <pobierz plik>

 

 

 

 

 


 

 

 

 

 

 


 

Używamy ciasteczek
Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.